strona główna wydawnictwo autorska helon rozmowy: 01 i 02 opowieści pandemiczne: 01 02 03 04 05
Wydawnictwo Mons Admirabilis nazwę swą bierze od Góry Przedziwnej (551 m n.p.m.) stanowiącej jedno ze wzgórz otaczających Iwonicz-Zdrój. Jej nazwa łacińska („góra cudowna”) pojawiała się już w schyłkowym okresie średniowiecza w związku z prawdziwym cudem beskidzkiej natury, którym przez kilka udokumentowanych wieków było główne źródło lecznicze „Bełkotka”. Ale Góra Przedziwna to źródło wielu wód mineralnych i leczniczych, a także miejsce występowania złóż ropy i gazu. Zatem leczy i jest źródłem wszelkiej energii. Duchowej też. To chyba dostateczny powód do przyjęcia tej nazwy.


Jako szef wydawnictwa, przez całe życie związany ze słowem pisanym, gwarantuję wszystkim Autorom najwyższą jakość, jeśli chodzi o redakcję, adiustację, korektę, opracowanie graficzne. Każdy z nich będzie miał uczucie, że jego książka jest najważniejsza na świecie, bo tak przecież jest. Zostanie fachowo wydana, opatrzona ISBN-em, a egzemplarze obowiązkowe znajdą się w zbiorach kilkunastu największych bibliotek w kraju, gdzie będą przechowywane przez co najmniej pięćdziesiąt lat lub wieczyście (w Bibliotece Narodowej oraz Jagiellońskiej).
wydawnictwo
Mons Admirabilis
Jesteśmy otwarci na wszystkie ciekawe propozycje wydawnicze. Autorom nieznanym szerszemu gronu potencjalnych czytelników ich książek, a także debiutantom proponujemy na początek wydawanie pozycji niskonakładowych, z możliwością dodruku w ciągu tygodnia, a co za tym idzie, niedrogich. Takich, które można promować na spotkaniach autorskich, względnie sprzedawać w księgarniach internetowych. Pochylimy się z największą uwagą nad zbiorami wierszy, pamiętnikami z wydarzeń lokalnych czy rodzinnych, opisami podróży własnych, szkicami literackimi, traktatami filozoficznymi, przekładami ambitnych utworów z języków obcych, etc.

Koszty opracowania edytorskiego (redakcja, napisanie ew. wstępu, opracowanie graficzne, obróbka techniczna tekstu) i wydania każdej książki do ustalenia w ciągu kilku dni. Opatrzone ISBN-em będą oczywiście znacznie tańsze. Zależne to będzie od formatu książki, rodzaju ilustracji (kolorowe są znacznie droższe, chyba że dołączone na końcu w postaci kolorowych wkładek), ilości kolorów na okładkach miękkich lub twardych, gatunku papieru.



Pasja według… – Wojciecha Pieniążka, bez dwóch zdań!
Wsłuchiwałem w tę książkę jak w rondo – formę muzyczną, głównie instrumentalną, która polega na wielokrotnym powtarzaniu najbardziej charakterystycznych dla utworu fragmentów muzycznych interwałów: sekund, tercji, kwart, kwint, sekst. Te odległości między dźwiękami są niekiedy odległościami wręcz kosmicznymi. Ze schematami niby typowymi, ale zawsze zaskakującymi, niewątpliwie bardzo kontrastowymi i pojawiającymi się za każdym razem w nieco zmienionej postaci. Jak w rondzie, ale w Mozartowskim, a zatem w genialnym wydaniu.
Cena 50 zł wraz z kosztami przesyłki, od Autora może być z autografem ww.pieniazek@gmail.com

Dofinansowanie wydania powieści Wojciecha Pieniążka p.t. "Pasja według" czyli zrzutka






Aleksandra Izdebska - Relikty emocji
Z niedowierzaniem śledziłem do późnych godzin nocnych wszystkie wiersze zawarte w prezentowanym tu wyborze i nie znalazłem żadnego, do którego mógłbym się przyczepić, tak były nieskazitelnie dorzałe i mądre („młoda Szymborska” przemknęło mi przez myśl), a przecież wydawało mi się, że młodzi ludzie zostali do cna ogłupieni komórkami, tabletami, grami komputerowymi i cholera wie, czym jeszcze, gdyż nie tylko z racji wieku nawet minimalne porozumienie duchowe z nimi wydawało mi się niemożliwe, bo jak porozumieć się z kimś, kto ma w uszach słuchawki różnego typu i nie reaguje nawet na wołanie?

Prawie sześćdziesiąt lat temu znany wówczas poeta Arnold Słucki zapowiadał na łamach „Współczesności” NOWEGO POETĘ, czyli mnie, tak ja dzisiaj zapowiadam NOWĄ POETKĘ, czyli Aleksandrę Izdebską, mając nadzieję, że napisze jeszcze dużo równie znakomitych wierszy jak te ze zbioru
Relikty emocji.

Tomik można otrzymać wylącznie z dedykacją Autorki: aleksandra.izdebska2002@gmail.com





Janusz B. Roszkowski – Pisarskie refleksje.
Pod takim tytułem Autor publikował swoje posty na dwóch portalach blogowych przez dziesięć lat (ilość wejść na obu portalach: ok. 700 000) od lutego 2009.. Znajdowały się tam teksty, które zaowocowały wcześniej wydanymi książkami we własnym wydawnictwie:
Jak być kuracjuszem w Iwoniczu-Zdroju (2012), Moje rozmowy z Krishnamurtim (2014), Zeszyty dawnych lektur, t. 1 i 2 (2020), nie licząc wywiadów-rzek z Adamem Hanuszkiewiczem, opublikowanych w innych wydawnictwach.
Obecnie wydane
Pisarskie refleksje (dwa tomy po 382 strony każdy) są pogłębionymi refleksjami dotyczącycymi kwestii światopoglądowych, obyczajowych, politycznych w czasie powstawania tych zapisków - w ujęciu lokalnym (Iwonicz-Zdrój
i okolice), krajowym i międzynarodowym, kosmicznym też. Autor nigdy nie ukrywał, że najbliższe im są zapiski z
Dzienników Witolda Gombrowicza.
Cena za oba tomy 69,99 zł (dostawa promocyjnie bezpłatna - na terenie kraju)





Wydawnictwo Mons Admirabilis miało przyjemność wydać dwie ostatnie książki Ryszarda Sługockiego: Tropem Alta (2016) oraz Chłopak z Iwonicza (2019). Obecna, aż dwutomowa, wyszła w dniu ukończenia przez Autora 95. roku życia! Powiedzieć, że jest to samodzielna praca pisarza niby-sędziwego, to nie powiedzieć nic. Prawie do ostatniej chwili przed wysłaniem książki do druku redaktor otrzymywał od Autora poprawki do niej, liczące już w sumie może dziesięć tysięcy w ciągu czterech lat pracy nad nią! Ostatnio zgłaszane osobiście lub telefonicznie, ale wcześniej nanoszone ołówkiem na papierowych odbitkach prawie sześciuset stron – bez okularów!
Czy pokusi się On o jeszcze jakąś książkę? Z całą pewnością! A jedną z ostatnich będzie w przekonaniu wydawcy książka zgłoszona do Księgi Rekordów Guinnessa. Rekord ten należy obecnie do angielskiej pisarki, która wydała książkę wspomnieniową w dniu swoich setnych urodzin. A zatem już w lipcu 2028 roku ten rekord pobijemy!
Koszt nabycia dwóch tomów książki W obcej skórze 79,99 zł.







Brat Jacek dzielił się z nami tym, co ma najcenniejszego: swoimi wspomnieniami.
Jest to subiektywne widzenie świata, poprzez pryzmat głębokiej wiary w Boga. Retrospekcja, która każe nam zatrzymać się nad tym, co jest w życiu ważne, bez pośpiechu przyjrzeć się relacjom, ludziom, emocjom, ale z perspektywy dojrzałego mężczyzny. To on snuje wspomnienia Światowych Dni Młodzieży, papieskich pielgrzymek, nie wstydzi się uczuć towarzyszących mu w przemierzaniu papieskich szlaków. Czytając o tych podróżach życia, człowiek ma nieodparte wrażenie, że Anioł Stróż idzie za bratem Jackiem krok w krok, zsyłając na jego drogę ludzi życzliwych i mądrych. Że sam Bóg prowadzi go za rękę po to, by dawał o Nim świadectwo... Czytając tę książkę wraca głęboka wiara nie tylko w Pana Boga, ale i w drugiego człowieka. W jego wrażliwość, w dobroć i w miłość...
Dawno nie czytałam tak wartościowej książki, która tylko z pozoru skupia się na zwyczajnym prostym życiu.
Dorota Bernhardt-Kowalska – dziennikarka

Książka do nabycia u Autora:
Jacek Kalinowski
jacekkal_xl@wp.pl




Krzysztof Antosz - Władek z Wawelu

Bezinteresownie pochyliłem się korektorsko nad tekstami w tej książce i zgodziłem się, żeby wyszła w moim wydawnictwie, bo ten artysta był mi bliski od roku 2008 aż po kres swego pracowitego żywota, gdy odwiedziłem Go po raz ostatni, a On na pożegnanie machnął desperacko ręką i rzekł: „Bóg się ode mnie odwrócił!”. W mojej książce napisanej dla iwonickich kuracjuszy mistrz Władysław mówił m.in. tak o Łemkach wóleckich, którzy byli nie tylko znakomitymi snycerzami, ale rzeźbiarzami też: „Może pan to śmiało napisać – gdyby nie te egzotyczne rzeźby Mychaiła Orysyka, które podziwiałem w dzieciństwie tam, gdzie teraz jest księgarnia, czy po drugiej stronie drogi, to, tak jak chciał mój ojciec, zostałbym inżynierem przemysłu naftowego. To samo dotyczy Antoniego Kenara, który szedł jak i ja własną drogą, ale pierwszy impuls nadali mu, tak jak i mnie, rzeźbiarze z Wólki. Każdy chłopak z Klimkówki czy z Iwonicza mógł tam pójść i poprosić, żeby zdradzili mu tajniki snycerki artystycznej. Robili to chętnie i udzielali porad za darmo. Nie myśleli o tym, że ktoś im zrobi w uzdrowisku konkurencję”.
Ten piękny album jest, niestety, nie do nabycia, gdyż został wydany w celach promocyjnych dzięki Stowarzyszeniu Przyjaciół Iwonicza-Zdroju.



Walentyna Kozioł – Z ziemi nieludzkiej do Polski

Wywózki na Syberię i do Kazachstanu rozpoczęły się nocą z 9 na 10 lutego 1940 roku. Była to pierwsza deportacja nie tylko Polaków, ale także Litwinów, Białorusinów, Żydów i Ukraińców. Wywieziono wtedy około 220 tys. osób, w tym 140 tys. Polaków. Druga wywózka miała miejsce w nocy z 12 na 13 kwietnia 1940 roku i obejmowała około 320 tys. Polaków – przeważnie kobiety, dzieci oraz osoby w podeszłym wieku.
Właśnie wtedy wczesnym świtem rodzinę mamy obudził głośny łomot do drzwi i krzyki po rosyjsku: „Otwieraj, otwieraj, NKWD!”. Strach ogarnął wszystkich domowników. Genek, Alfreda, Zenobia, Janina i Władysław, jej rodzeństwo, obudzeni ze snu, natychmiast zerwali się na równe nogi. Moja mama Apolonia zdrętwiała, bo przypomniała sobie, że kilka tygodni wcześniej słyszała te same słowa. Wtedy właśnie aresztowano jej ojca Bolesława Rybsztata, który należał do Polskiej Organizacji Wojskowej, był również zastępcą komendanta Straży Pożarnej w Grajewie i posiadał duże gospodarstwo rolne. Władza sowiecka dążyła do likwidacji elity narodu: szczególnie ziemian, właścicieli przedsiębiorstw, duchownych, wojskowych, inteligencję…

Książkę z dedykacją można zamówić u Autorki: walakoziol@wp.pl





Julia Ziółkowska – Symbolika zwierząt w obrazie Ogród rozkoszy ziemskich Hieronymusa Boscha

Jako malarz zajmuję się tematyką związaną z Hieronymusem Boschem przez większość mojego życia i dostrzegłem w odkryciach Pani Julii wiele intrygujących wieloznaczeniowych wątków przy okazji interpretacji dzieła Boscha, z którymi się dotąd nie zetknąłem. Zwłaszcza podejście metodologiczne Pani Julii jest godne uwagi – praca badawcza łącząca elementy nauk o przyrodzie z ich niezwykłymi konotacjami zawartymi w poszczególnych fragmentach omawianego dzieła, a w szczególności użycie kabały jako języka rozszyfrowywania hermetycznych języków niderlandzkich bractw religijnych, w tym Bractwa Najświętszej Marii Panny działającego przy katedrze św. Jana w ‘s-Hertogenbosch, które artysta reprezentował od 1486 roku, a może już wcześniej.
Poza słynnym symbolem Sefirotu, który został dostrzeżony przez uważne oko Pani Julii do łamania szyfru tlącego się w kompozycji w strukturze obrazu Maestro, Drzewo Życia wpisane w obraz widziałem po raz pierwszy w życiu. Można pozazdrościć takiego widzenia, ale bardziej pozazdrościć rozkosznych owoców ziemskich z ogrodu, które tam zakwitły Kwiatami Życia!
Arnold Ananicz van der Ananiczius
Artysta malarz New York City Studio

Książkę z dedykacją można zamówić u Autorki: jule.ross.pl@gmail.com





Renata Iwaniec-Ehrlichmann – Echo Pustki

Informacja podana na okładce tylnej jest wystarczająca dla miłośników dobrej (w tym wypadku wyjątkowo dobrej) poezji, by sięgnąć po tę książkę, grubą nie tylko objętościowo – myślowo też. I medytować nad każdym wierszem – nad każdą stroną. Jak zapewne wiemy, mamy stronę bierną – taką konstrukcję składniową, w której podmiotem jest nie wykonawca czynności, lecz jej obiekt, i stronę czynną, w której podmiot oznacza wykonawcę jakiejś czynności, orzeczenie czasownikowe – czynność, a dopełnienie w formie biernika – przedmiot czynności. Już widzę brwi Autorki uniesione ze zdziwienia, więc pośpiesznie dodaję: są jeszcze strony świata. Widzialnego i niewidzialnego. Słyszalnego i niesłyszalnego. I my – z uszami do widzenia i oczami do słyszenia – podczas medytowania nad tymi wierszami.

Możność nabycia tej książki z dedykacją jedynie u Autorki:
riadarsha@gmail.com




Barbara Czerska – Atlas kobiet jadalnych i trujących

Znakomita, pouczająca i zabawna książka, która powinna wyjść w nakładzie paru milionów egzemplarzy. Nic zatem dziwnego, że będąc jej wydawcą, opatrzyłem ją, w ogóle o to nie proszony, posłowiem, w którym m.in. napisałem:
...Na ponad stu stronach nie odkryłem nawet śladu filozoficznego pustosłowia – wszystkie opisy relacji damsko-męskich są filozoficznie, psychologicznie, socjologicznie itp. doskonałe. I nie jest tak, że autorka jest wojującą feministką, choć trudno od niej wymagać, by solidaryzowała się bardziej z penisami, niż z macicami. Daleka jest jednak od opowiadania się po jednej stronie "odwiecznego konfliktu płci", czy nawet "odwiecznej wojny płci".
Cena 30 zł z kosztami przesyłki.
Kontakt z Autorką, gdyby ktoś chciał dostać autograf,
bczerska@gmail.com




Katarzyna Brus-Sawczuk – Stany (pod)świadomości

Zbiór 10 świetnych opowiadań, które poza ostatnim można nazwać amerykańskimi. Znaczna część z nich związana jest w większym lub mniejszym stopniu z Manhattanem, nic więc dziwnego, że w swoim posłowiu poświęciłem temu miejscu tyle refleksji "ogniskujących się wokół Manhattanu, a właściwie jego idei, jakże odmiennej od tej, która przyświecała Indianom Lenape, pierwotnym mieszkańcom wyspy odciętej od NASZEGO ŚWIATA, w którym dusimy się od dawna, w którym czujemy się zagubieni i wyobcowani".

Cena promocyjna 28 zł wraz z kosztami przesyłki.
Kontakt z Autorką, gdyby ktoś chciał dostać autograf,
drbrusianka@gmail.com




Joanna Jagiełło – Szklarnia

Zbiór 22 znakomitych opowiadań Joanny Jagiełło, bardzo znanej i wielokrotnie nagradzanej pisarki dla dzieci i młodzieży. Jej książki dla dorosłych, książka autobiograficzna Hotel dla twoich rzeczy oraz kryminał Taki wstyd, takiego rozgłosu jej nie zapewniły, tak samo jak trzy tomiki wierszy, mimo iż za wiersze była często nagradzana. Jeśli zaś chodzi o te opowiadania, z których aż sześć określiłem mianem MAJSTERSZTYKI, to zastanawiałem się w swoim posłowiu, "dlaczego ten szlachetny rodzaj twórczości pisarskiej został zepchnięty w ostatnich latach na margines literatury"? Jest to tym bardziej zastanawiające, że czasy tak pośpieszne, jak te, w których żyjemy, powinny gustować w takich właśnie esencjonalnych utworach. A tak nie jest, nad czym ubolewa autorka Szklarni też. Jak będzie za dziesięć lat, jeśli chodzi o literaturę piękną, można mniej więcej sobie wyobrazić. A jak będzie za sto lat? Może literatury pięknej w obecnej postaci (książkowej) w ogóle nie będzie?

Cena promocyjna 35 zł wraz z kosztami przesyłki.
Kontakt z Autorką, gdyby ktoś chciał dostać autograf,
joannajagiello.priv@gmail.com




Borys Tucki, Zuzanna Chmielewska, Halina Berg – Św. Mikołaj i jego przygody

Aż żal, że ta urocza książeczka ukazała się tylko w wydaniu rodzinnym. Na szczęście Babcia Halina postanowiła część nakładu przeznaczyć do rozdania w przedszkolu, do którego przed ośmiu laty uczęszczał jej wnuk Borys, współautor tej bożonarodzeniowej opowiastki mający wówczas sześć lat. A teraz, dokładnie na Mikołajki, Babcia Halina i Siostra Zuzia (ilustratorka), sprawiły mu taaaaaaaaaaaaaaaki prezent! Bo czym innym jest wymyślić z Babcią Haliną bajeczkę o św. Mikołaju, spisaną na paru kartkach, a czym innym – ujrzeć ją po tylu latach w formie książkowej i być jej współautorem – figurującym również w katalogu Biblioteki Narodowej! Mina Borysa, gdy książeczka trafiła do jego rąk, bezcenna. Ach, gdyby takich Babć Halin było na świecie więcej, ale dobrze, że jest chociaż taka jedna, trochę jak z bajki kończącej się happy endem!




Piotr Kuryło – Pojedynek z Renem

Zdobywca „Kolosa” za obiegnięcie kuli ziemskiej (w sumie około 20 000 km) z wózkiem, na którym ciągnął kajak i ekwipunek, zawiesił karierę biegacza (również po uczestnictwie w czterech morderczych supermaratonach, Spartathlonach, na dystansie… 246 km, z Aten do Sparty). I na razie chyba także na dobre przeniósł się z roweru (w swoim czasie pokonał na rowerze trasę z Lizbony do Władywostoku – przez Europę i Azję do krańca Rosji – w sumie 15 000 km) na kajak. Wisłę od ujścia do źródeł (1200 km) pokonał pod prąd osiem lat temu w ciągu 40 dni. Przy końcu sierpnia br. postanowił pokonać inną wielką rzekę, ale europejską, też pod prąd, bo jak twierdzi jego 88-letnia matka: „Piotr, pamiętaj, z prądem to tylko zdechłe ryby”. Z powodu pandemii koronawirusa mógł zmierzyć się tylko z Renem. 1320 km for peace (wiele swoich wyczynów poświęcił idei pokoju światowego), na rzece z dużą ilością zapór i innych przeszkód żeglugowych – w tym wielkich statków handlowych i wycieczkowych, które swoimi falami zalewały kajak – udało mu się pokonać w ciągu zaledwie miesiąca. Książka powstała z codziennych zapisków ręcznych w zeszycie, stanowi więc autentyczny dziennik podróży, trzymający czytelnika w napięciu przez całe 30 dni heroicznych zmagań już niezbyt młodego człowieka, zdanego wyłącznie na własne siły. Ręce pokryte bąblami i obolałe ciało wyznaczały każdy kolejny dzień tego pojedynku z potężną rzeką, w którym pan Piotr zdawał się nie mieć żadnych szans, a jednak stawał do następnej rundy z przeświadczeniem, że w końcu dotrze zwycięski do ostatniego gongu. Poprzedzonego kilkukilometrowym szlakiem górskim, który trzeba było pokonać pieszo w drodze do mety – źródła Renu – z 25-kilogramowym kajakiem wrzynającym się w obojczyk. „Spoglądam na niebo, które zupełnie się zachmurzyło. Chmury zwisają nisko, bo jestem powyżej 2000 m n.p.m. Dopada mnie kryzys. Nie wiem, ile jeszcze wytrzymam. Wszystko tak bardzo boli. Wtedy przypominam sobie dźwigającego ciężki krzyż Pana Jezusa. No, dobra, jest mega ciężko, ale kiedy dotrę na górę, nikt mnie nie ukrzyżuje!”…

Książka do nabycia wyłącznie u Autora – tel. 785 825 353.





Janusz B. Roszkowski – Zeszyty dawnych lektur

Dwa tomy po dokładnie 282 strony – to plon trzyletnich wypisów z lektur 23-26-letniego Autora dokonanych przed ponad półwieczem, a następnie skomentowanych w ciągu aż siedmiu lat na nieistniejących już portalach blogowych przez pisarza o tyle lat starszego. Ale nie tylko przez niego: DEDYKUJĘ MOIM P.T. KOMENTATOROM, KTÓRZY W TYCH BEZ-MYŚLNYCH CZASACH ZECHCIELI DOŁOŻYĆ WŁASNĄ PRACĘ MYŚLI DO MOJEJ I SĄ NIEWĄTPLIWIE WSPÓŁAUTORAMI TEJ KSIĄŻKI, TAK JAK BĘDĄ NIMI CI, KTÓRZY ZADADZĄ SOBIE TRUD MYŚLENIA I ZECHCĄ JĄ PRZECZYTAĆ ZE ZROZUMIENIEM.
Na samym wstępie Autor wspomina Gombrowicza, pisarza szczególnie mu bliskiego – tego od
Dzienników. Każdy, kto w trudzie wielkim przeczyta tę książkę, zrozumie bez trudu, dlaczego powołuje się na Gombrowicza-samotnika.

Cena 65 zł za oba tomy z kosztami przesyłki.







Robert Stodolny – Krew za krew?

Byłem wstrząśnięty po przeczytaniu tej dokumentalnej książki o zbrodniach popełnionych przez nas, Polaków, na Niemcach – nawet tych, którzy nienawidzili nazizmu i byli prześladowani za swoje propolskie sympatie. Nawet tych, którzy czuli się Polakami, względnie nimi byli, ale podpisali podsuwaną im pod nos volkslistę w obawie przed represjami. I nie było „dobrych Niemców", nie mogło być – mimo licznych świadectw polskich sąsiadów, występujących w ich obronie, choć narażali się na szykany ze strony władz, a na potępienie ze strony ludzi, którzy nie rozumieli złożoności problemów międzyludzkich na pograniczu polsko-niemieckim, względnie na ziemiach odebranych Niemcom. Cała powojenna prasa nawoływała jednym głosem do bezlitosnego odwetu na odwiecznych naszych wrogach. Starcach, kobietach, nawet dzieciach czy niemowlętach. Można ich było nie tylko obrabowywać ze wszystkiego, bić, gwałcić, zabijać na wszelkie możliwe sposoby. Niestety, nie były to nieliczne przypadki, bo w sumie zabiliśmy aż 80 000 volksdeutschów i reichsdeutschów...
Prawdziwi zbrodniarze pouciekali do Heimatu na ciężarówkach czy w pociągach ewakuacyjnych, a mieszkańcy wsi mieli do dyspozycji tylko konne furmanki, które nie mogły konkurować ze znacznie szybszymi czołgami radzieckimi. Zawracani do swoich wsi czy małych miejscowości już po drodze przeżywali gehennę, ale prawdziwe piekło ich dopiero czekało. O tym wszystkim mówi książka, którą odchorował nawet Autor, anglista i historyk specjalizujący się w zagadnieniach regionalnych z Aleksandrowa Kujawskiego, obdarzony jednak prawdziwą pasją. We wstępie pisze: „Łatwo pójść za sugestią Herodota, który zachęcał do utrwalania dzieł wielkich i podziwu godnych. Czyny małe, nieprzynoszące sławy i niewywołujące zachwytu, nie wzbudzają zainteresowania. Nie nadają się do łatwego politycznego użytku. Trudno je również wykorzystać komercyjnie. Ale czy potknięcia, błędy, zbrodnie nie ilustrują życia przodków równie dobrze jak czyny wielkie? Czy są one mniej prawdziwe, bo nie przynoszą sławy i nie sprzyjają popularności? A może droga do rozwoju społecznego i wielkiego sukcesu wiedzie właśnie przez eliminację wad i potknięć, a nie wyłącznie przez kultywowanie rzeczy wielkich? Prawdziwie dumny ze swoich osiągnięć naród nie powinien ukrywać swoich słabości, lecz umieć się z nimi zmierzyć" .


Tę znakomicie napisaną książkę można jedynie zakupić u autora robertstodolny@poczta.onet.pl




Halina Wasak – Przeżycia w okupowanej Polsce

Moje przeżycia od 1939 roku, tak osobiste, jak i rodzinne, to, co przeszliśmy w czasie trwania wojny i podczas pięcioletniej okupacji niemieckiej, a potem czterdziestoletniej niewoli sowieckiej, zmobilizowały mnie do pozostawienia po sobie wspomnień związanych z tym okrutnym czasem.
Szukałam natchnienia i pomocy Bożej, by jak najtrafniej ująć i opisać to, co się działo w naszej Ojczyźnie podczas okupacji niemieckiej. Jest to trudna misja po tylu minionych latach, ale wspomnienia tamtych dni wracają znów, wspomnienia, których się nie zapomina. Stają przed oczyma fakty jak żywe, jak gdyby to było wczoraj; obrazy wydarzeń, strach i niepewność jutra, ciężkie przeżycia i niewola.
Opisałam swoje i nie tylko swoje przeżycia z czasów, gdy byłam młodą, trzynasto-, a później osiemnastoletnią skromną uczennicą z warkoczem. Starałam się je opisać już wcześniej częściowo wierszem, czasem prozą, a po pewnym czasie przezwyciężyłam obawy o właściwe odtworzenie częściowo zatartych wspomnień – wytężyłam pamięć i zaczęłam spisywać zdarzenia zapamiętane. Przyczyniły się do tego niewątpliwie obchody stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości – z taką oto moją refleksją: „Po takich przeżyciach narodu polskiego zgotowanych nam przez naszych sąsiadów, tylko jeden Bóg ulitował się nad naszym losem i zwrócił nam upragnioną wolność”.

Książkę można zamówić pod: marconi1@op.pl




Janusz B. Roszkowski – Znad Bajkału do Sharm el-Sheikh

Napodróżowałem się już w swoim życiu wystarczająco dużo i niechętnie opuszczam iwonickie górki, ale jak odmówić wyjazdu nad Bajkał legendarną Koleją Transsyberyjską i nie spełnić marzenia Ireny Olbińskiej, której nikt w tej podróży nie chciał towarzyszyć? I jak odmówić lotu do Sharm el-Sheikh, Złotej Zatoki Riwiery Morza Czerwonego, ostatniemu żyjącemu partyzantowi legendarnej Rzeczypospolitej Iwonickiej, Ryszardowi Sługockiemu?
W obu wypadkach odmówić nie mogłem. Obie te podróże były nieoczekiwane i obie zaowocowały książkami nieplanowanymi. „Ach, Syberia, Syberia…” autorstwa Ireny Olbińskiej, z moją redakcją i opracowaniem, która cieszy się u czytelników zasłużonym uznaniem. No a teraz książką mego autorstwa, która powstała wyłącznie dlatego, że pan Ryszard jest i świetnym pisarzem, i znakomitym znawcą świata arabskiego. Musi to być książka ciekawa, skoro portal www.pisarze.pl natychmiast rozpoczął publikację jej kolejnych odcinków.

Cena wraz z kosztami przesyłki tylko 35 zł.




Maria Małgorzata Gądek – Nim wybuchnie róż i złoto

Debiut poetycki i rysunkowy Autorki, od razu pokaźny, bo jest tego w sumie grubo ponad sto stron w formacie A5! A za omówienie wystarczą fragmenty z posłowia Autorki:
„Odkąd pamiętam, zawsze reagowałam na piękno. Otoczona obrazami malowanymi przez tatę, świat odbierałam przez pryzmat kolorów. Każde słowo, każdy smak, nawet dźwięk miały swój kolor. Rysowałam też niemal od kołyski. Do dziś można natknąć się na moje pierwsze „dzieła”, biorąc którąkolwiek ze starych książek, a jest ich wiele, bo w naszym domu panował kult książki i czytania. Co dziwne, wszystkie moje rysunki powstały przy użyciu niebieskiej kredki. Czy wybór koloru był przypadkowy, czy już wtedy kochałam niebieski, nie wiem, ale miłość do tego koloru trwa do dziś.
Szybko nauczyłam się czytać i pisać. I tak zaczęła się moja przygoda z poezją. Niestety pierwsze 'utwory' nie przetrwały. Inspiracją było wszystko. Zabawa w piaskownicy, spacer nad rzeką, mały kwiatek i trzepoczący nad nim motyl. Najwięcej pierwszych wierszy powstało na ławce pod wielkim kasztanem. Do dziś pamiętam przetykany promieniami słońca zielony baldachim, wiszący nad głową.
Zawsze byłam romantyczna i egzaltowana. Przeżywam wszystko bardzo mocno, zbyt mocno. Szukałam piękna we wszystkim. W najbrzydszej rzeczy i najpodlejszym człowieku. I tak jest do dzisiaj.
[…] Nie mogę mieć innej myśli przewodniej niż "Miłość w jakiejkolwiek postaci, ale zawsze podkreślonej dużą literą, możliwie największą. Miłość jest moją modlitwą, zaklęciem. Imieniem Róży w sercu moim wyrytym”.

Możliwość nabycia książki z dedykacją wyłącznie u Autorki: gosiagadek57@gmail.com




Grzegorz Mazur - Podróż na Wschód

Po książce Ireny Olbińskiej „Ach, Syberia, Syberia” to już druga książka tematycznie związana również z Bajkałem, ale rozpisana w jakże innej tonacji: typowo męskiej – z innym widzeniem, innym rodzajem biwakowania itp., itd., co mnie jako wydawcę oczywiście zachwyciło. Warto dodać, że zanim w swoim zabieganiu umieściłem tę książkę na stronie wydawniczej, pierwszy nakład rozszedł się błyskawicznie, no ale nie każdy posiada na Facebooku 3000 znajomych! W drodze jest już dodruk, więc spoko, jak mawia pan Grzegorz: grotołaz, zapalony kajakarz, zdobywca górskich szczytów (na jednym z nich oświadczył się swojej obecnej żonie), no i bajkalarz, któremu pod Skałą Szamana na bajkalskiej wyspie Olchon krowa próbowała ukraść z namiotu piwo „Biały Niedźwiedź” – to oczywiście moje przypuszczenie, bo Autor, choć „w czasie wolnym próbuje swoich sił jako aktor, muzyk i poeta”, jest konkretny jak przystało na byłego żołnierza I Pułku Specjalnego Komandosów.

Możliwość otrzymania książki z autografem Autora wyłącznie u Niego: bajkal25@wp.pl




Maria Kościuszko – Ścieżkami życia

Książka poetycka, obszerna, bo zawierająca aż 172 strony formatu A5, wysmakowana nie tylko treściowo, bo jej oprawą graficzną zajęła się poetka Ewa Beata Mościcka, która z czerni i bieli potrafi wyczarować duchowe kolory.
Autorka pisze: "Drogi Czytelniku, w tomiku, który masz przed sobą, zebrałam takie MOJE WSZYSTKO, teksty pisane w różnym czasie i różnych miejscach, niektóre wcześniej publikowane, inne nie. Stanowią wyraz moich przeżyć i przemyśleń, często odnoszą się do zdarzeń z przeszłości. Wspominam ludzi bliskich i dalekich. Ludzi, których dobrze znałam lub poznałam przelotnie na jakimś etapie swego życia. A przeczytane niegdyś książki albo widziane gdzieś obrazy na tyle poruszyły moją wyobraźnię i emocje, że też znalazły odbicie w moim pisaniu.
Powiedziałam kiedyś: 'Piszę wiersze, żeby pamiętać, że byłam'. Jednak to, co prezentuję, nie ma charakteru pamiętnika. Wątki i motywy osobiste zanurzone są w rzeczywistości wykreowanej. Mam nadzieję, że wiersze nabierają dzięki temu uniwersalności i czytelnik może odnaleźć w nich coś bliskiego sobie. [...] Zapraszam do wędrówki".
Ci, którzy zechcą powędrować wraz z Autorką owymi uniwersalnymi ścieżkami życia (jak widać z ilustracji na okładce: dość zawikłanymi), mogą zwrócić się do Niej bezpośrednio:
marion.bailandia@gmail.com




Zbigniew Mysłowiecki – Klęcznik codzienny

Po wydanym w roku 2010 tomiku "Triumf przemijającego czasu i rozczarowań" trzeba było aż 9 lat, żeby ukazał się kolejny zbiór wierszy poety urodzonego w roku 1962, a zatem dojrzałego także w zakresie wiekowym. Czytelnicy "Klęcznika codziennego" dowiedzą się, jak do tego doszło – a jest to historia niezwykła, w której udział wzięło również moje wydawnictwo.
W "Kilku słowach od Autora" czytamy: "Swojego pisania nie traktuję jako misji czy próby zbawienia świata, mój cynizm mi na to nie pozwala. Po prostu – piszę. [...] Mój program poetycki jest prosty: nie szkodzić współczesnym, nie pisać o polityce, religii, bo to obraca się przeciwko piszącemu, pisać jak najprościej, prawie językiem ulicy. [...] Nie znoszę wierszy pompatycznych, bogoojczyźnianych, nie przeżytych i o niczym.

Uważam, że wiersz powinien mieć to COŚ, co zapada w pamięć. Zwraca nań uwagę. Staram się też opisywać tylko sytuacje, które przeżyłem, bo nic tak nie psuje wiersza jak bezpłciowy schematyzm".

W sprawie nabycia tomiku z dedykacją należy zwrócić się bezpośrednio do Autora: tel. 510 492 913




Ryszard Sługocki – Chłopak z Iwonicza.

Ryszard Sługocki, urodzony w 1928 roku w Warszawie, ostatni żyjący partyzant z legendarnych już czasów Rzeczypospolitej Iwonickiej, jedynego skrawka wolnej Polski w Generalnej Guberni, mógłby swoim życiem obdzielić kilkunastu ludzi, a i tak wszyscy by mówili, że każdy z nich miał bardzo bogate życie. Wynikało to nie tylko z czasów, w których przyszło mu dorastać (wybuch wojny, okupacja niemiecka, „wyzwolenie”), ale i z jego temperamentu. Nikt go przecież nie zmuszał do wysadzania w powietrze w dniu Święta Niepodległości 11 listopada 1945 r. Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej tendencyjnie postawionego przed Klasztorem oo. Kapucynów w Krośnie, czy odbycia w „odwilżowym” roku 1957 wyprawy dookoła świata samochodem marki Warszawa, sponsorowanej przez „Express Wieczorny”. Świata wprawdzie wówczas nie objechał, ale do Chin dotarł trasą obecnie niemożliwą do przebycia. Prawie cały świat objechał w latach późniejszych, co niezwykle barwnie opisał w rozdziale „Moje Shangri La”. I pomyśleć, że po tych wszystkich wojażach i niezwykłych przygodach tą mityczną krainą Shangri La, najważniejszym miejscem na ziemi stał się dla Autora… Iwonicz-Zdrój!
Napisałem we wstępie, że tę książkę przeczytałem jednym tchem, bo tchnie autentyzmem – w powiązaniu ze świetnym piórem „ zapisywacza wspomnień".
350 stron, unikalna dokumentacja zdjęciowa,
cena wraz z kosztami przesyłki tylko 35 zł.




M. S. - Speculum

Autor ma prawo nawet do tego, żeby ukryć się pod inicjałami. Jest to zresztą zrozumiałe już po przeczytaniu kilku zdań wstępnych: "Udostępniając te strony, nie będę nikogo łudził, że pisałem dla kogokolwiek innego prócz siebie, albo że mam jakiś wydumany cel poza sobą. Wszak zawsze orbitujemy jawnie bądź skrycie wokół „ja”. Tymczasem oglądam własną rozciągniętą refleksję podobnie jak wtedy, gdy jako kilkuletni chłopiec wkładałem głowę w zagięcie ruchomego skrzydła lustra w taki sposób, że ukazywał się natychmiast szereg odbić mojej twarzy. Każde było takie samo, choć z racji powstałej perspektywy coraz mniejsze i odleglejsze. Podobała mi się ta sztuczna głębia
i zwielokrotnienie – milknąłem. Gdy zabawa się kończyła, wtedy prostowałem lustro, aby nie tworzyło załamań, i pozostawałem samiuteńki ja".

W sprawie ewentualnego nabycia książki podaję namiar na Autora mnoc@protonmail.com




Kocham cię me ciało, domeno rozkoszy... – w przekładzie Jerzego Borkowskiego

To już druga dwujęzyczna antologia dziewiętnastowiecznej poezji miłosnej wydana w moim wydawnictwie. Autor przekładów ten sam, z tym że ta pierwsza ("Byłam już bardzo rozebrana...", 2016) była antologią z przewagą miłosnych głosów męskich, zaś w tej Autor oddaje głos wyłącznie paniom i zapewnia, że jest to poezja miłosna najwyższej próby.

Książka jest do nabycia wyłącznie u Autora: j.b.borkowski@gmail.com




Irena Olbińska - Ach, Syberia, Syberia..

214 stron, w tym 62 kolorowe, z zaledwie trzytygodniowej podróży na Syberię, spędzonej w dużej części w "plackartach", wagonach III klasy pociągów Kolei Transsyberyjskiej, bo właśnie tam można się było zetknąć z prawdziwą Rosją i spotkać się ze zwyczajnymi-nadzwyczajnymi ludźmi - i oczywiście ich opowieściami. Dzięki temu ta podróż sentymentalna, związana z poszukiwaniem przez Autorkę "syberyjskich korzeni", stała się podróżą odkrywczą związaną także z próbą objaśnienia różnic między duszą rosyjską a duszą polską, bo Syberia, ach, Syberia zmusza do snucia takich refleksji.

Cena wraz z kosztami przesyłki 38,70 zł




Robert Stodolny – Żydzi, komunizm, antysemityzm. Aleksandrów Kujawski – analiza przypadku

Robert Stodolny – historyk regionalista, badający dzieje Kujaw, a w szczególności losy Aleksandrowa Kujawskiego – wydał w moim wydawnictwie już trzecią książkę, równie interesującą jak poprzednie. W informacji na okładce tylnej czytamy:
„Żydzi, komunizm, antysemityzm. Aleksandrów Kujawski – analiza przypadku” to rezultat badań nad społecznością żydowską Aleksandrowa Kujawskiego w okresie międzywojennym.
Wpierw poznajemy genezę społeczności żydowskiej w Aleksandrowie, a następnie przyczyny i zakres zaangażowania się miejscowych Żydów w ruchu komunistycznym. Jednym z zasadniczych problemów tu poruszanych jest antysemityzm części chrześcijańskiej większości. Oba zjawiska przedstawione są na tle sytuacji gospodarczej i politycznej okresu 1918-1939.
Opis nie kończy się z chwilą wybuchu II wojny światowej. Śledzimy losy Żydów w trakcie Holocaustu, a następnie dylematy związane z powrotem ocalonych do rodzinnego miasta.
Po zapoznaniu się z treścią książki nasuwa się pytanie: czy dzięki zawartym tu informacjom poznajemy lepiej Żydów, czy może siebie samych?

Informację o możliwości nabycia tej książki przekaże Autor: r.stodolny@poczta.onet.pl




Ewa Beata Mościcka – Fidele

Drugi tomik poetycki Autorki, do której, po przeczytaniu Fidele, napisałem tak: „Stary poeta lubi dobrą poezję i tę szczególną wrażliwość poetycką, którą ma Pani w sobie”. Sama zaś Autorka dodała od siebie: „Uwielbiam słowa, cenię je za sposobność, cierpliwość, wrażliwość, wieloznaczność. Za dosłowność też. I za to, że najważniejsze potrafią tak umiejętnie schować między sobą”.

Tę książkę też można zamówić wyłącznie u Autorki: ewa@wrzosowisko.net




Małgorzata Ewa Czernik – Tańcząca z Aniołami

Małgorzata Ewa Czernik – wybitna polska malarka, performerka, poetka oraz animatorka życia kulturalnego w Polsce i poza jej granicami. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie w pracowni prof. Tadeusza Dominika. Po studiach pracowała w Teatrze Wielkim – Opera Narodowa jako asystent scenografa.
W 2003 roku otrzymała nagrodę marszałka woj. mazowieckiego w dziedzinie plastyki oraz za animację życia kulturalnego na terenie miast i gmin. Jest laureatką wielu międzynarodowych festiwali i plenerów, promując polską sztukę jako ambasador kultury polskiej.
Swoje malarskie prace prezentowała w wielu krajach, takich jak Litwa, Niemcy, Grecja, Austria, Chiny, Islandia, Wielka Brytania, Irlandia, Stany Zjednoczone, Australia, Ukraina, Portugalia, ciesząc się uznaniem krytyków sztuki. Trzeba do tych krajów dopisać jeszcze Serbię, gdyż to ważne dla niej miejsce. Jej wystawa otwierała 10 sierpnia 2007 roku w Valjevie Festiwal Sztuki i Muzyki – Tieszniarskie Wieczery.
Przez 8 lat na warszawskiej Pradze prowadziła GALERIĘ – PRASKIE CENTRUM WYSTAWOWE.
OD 2000 roku do dnia dzisiejszego z mieszkańcami wielu gmin i miast w Polsce oraz za granicą buduje swój symboliczny EDEN, do którego zaprasza tych, którzy pragną być Edeńczykami.
Jej szerokie spektrum aktywności malarskiej można określić jednoznacznie – MALOWANY ŚWIAT MAŁGORZATY EWY CZERNIK.

Tę pięknie opracowaną graficznie książkę można zamówić wyłącznie u Autorki: malgorzata.ewa.czernik@gmail.com




Joanna Jagiełło – Perspektywa powietrzna

To już trzeci tomik poetycki znanej pisarki dla dzieci, młodzieży i dorosłych (patrz: wikipedia.pl), pięknie przez Nią ilustrowany (aż osiem kolorowych ilustracji namalowanych specjalnie do niektórych utworów). W posłowiu Autorka pisze m.in. tak: „Ten tomik to nie jedna perspektywa, tylko cztery. Szminki to perspektywa miłosna, czyli brak perspektywy. To bliskość i cielesność, które jaskrawe, aż bijące po oczach są z samej natury. Poezja daje im dystans, w sztuczny sposób oddala. Pozwala widzieć historię jednostki jako uniwersalną, bo z tej perspektywy – powtarzaną w czasie i przez wielu ludzi. Jednocześnie więc ulotną i trwałą.
A jeśli mnie kochać przestaniesz to perspektywa "po" – po utracie miłości, po huraganie, po wojnie, ale w samym epicentrum wydarzeń, w zawieszeniu, tej sekundzie tuż przed katastrofą. Emocje oglądane pod mikroskopem, w zdziwieniu, że najstraszniejsze rzeczy w powiększeniu nabierają łagodności, zyskują miękkość i delikatność. I w ten sposób, stopniowo, docieramy do zrozumienia, że jest Tak samo. Nasze światy nie walą się tak łatwo. Perspektywy po utracie i przed zdają się być w dużej mierze takie same, choć jedyny dystans, który jesteśmy w stanie z łatwością przyjąć, to ten do dzieciństwa czy młodości.
W ostatniej części tomiku, Perspektywa powietrzna, te błyskotki w 'akwarium pamięci', zamglone, zawieszone w bezczasie, mogą wybrzmieć na nowo”…

Tomik ten można bezpośrednio zamówić z dedykacją u Autorki joannajagiello.priv@gmail.com




Monika Buczyńska – Czekolada u Wedla

Drugi z kolei znakomity zbiór opowiadań tej Autorki, opatrzonych od razu dwiema recenzyjkami na tyle okładki:
Opowieści pani Moniki to prawdziwa terapia, terapia płaczem i śmiechem. Nie ma nic cenniejszego u pisarza niż dar opowiadania, połączony z wielkim dystansem do innych ludzi i siebie. Ten dar, który pani Monika pokazywała nam tyle razy przy nalewce i herbacie, wybrzmiewa w tej książce siłą literatury. Moje marzenie się spełniło. Opowieści zostały ocalone i można teraz przyglądać się do woli światowi Masztaków zachowanemu na tych stronach jak w złocistym bursztynie.
Joanna Jagiełło

Uwaga na Czekoladę u Wedla! To wybuchowa mieszanka czarnego humoru podawana z leciutką pianką frywolności, a wszystko w najlepszym gatunku! Autorka, Monika Buczyńska, wprowadza nas w świat rodziny Masztaków, gdzie nie żyje się podług powszechnych norm powojennej stolicy (z uwzględnieniem przede wszystkim lat pięćdziesiątych już minionego stulecia, na „odwilży październikowej 1956” kończąc). Jedynie z mieszania się i kołtunienia środowiska inteligencji z prostym ludem mógł się zrodzić ten przepyszny, jędrny, dosadny i chwilami nieprzyzwoity język, jakim szybko zaczyna się posługiwać maleńka Mokka, córka doktora Rafała Masztaka, którego imię – już prawie dwie dekady - nosi Szpital Grochowski w Warszawie. Ale w zaciszu domowym to matka jest możnowładczynią, jej wysokością panującą i kiedy odkrywają się jaśniejsze i ciemniejsze tajemnice tej królewskiej mości, można się złapać za głowę z zatroskania i za brzuch ze śmiechu. Uwaga na Czekoladę u Wedla, bo to książka niebezpiecznie wciągająca: trzyma w napięciu od pierwszej strony i nie da się od niej oderwać aż do ostatniej kartki!
Anna Augustyniak

Cena promocyjna 20 zł + 8,70 zł kosztów wysyłki.

Można ją też zamówić z dedykacją bezpośrednio u Autorki tel. tel. 882 170 389
masztak.m@gmail.com



Marcin Miksza - Epizody

Książka debiutowa warszawskiego poety, który w przeciwieństwie do innych poetów mówi o sobie niewiele, a właściwie prawie nic. Oczywiście są wiersze, też mało wylewne, dość ascetyczne, na podstawie których możemy próbować dociec, co poeta miał na myśli, pisząc je. Próbuje nam w tym pomóc autorka posłowia, pani Żaneta Nalewajk. Oto jej konkluzja z którą trzeba się na pewno zgodzić: „Tomik Marcina Mikszy to jeden z ciekawszych debiutów poetyckich ostatnich lat”.

Można go zamówić wyłącznie u Autora marcin.miksza@wp.pl




Beata Małgorzata Moniuszko – Słomkowy kapelusz

Debiut książkowy przede wszystkim poetki, choć – zgodnie z brzmieniem swego nazwiska – kompozytorki też, skoro napisała muzykę do utworów scenicznych czy do tekstów kabaretowych. Resztę informacji CV znajdzie czytelnik w biogramie zamieszczonym na tylnej części okładki, a na str. 2 następującą dedykację: „Są chwile i obrazy, zapisane pod powieką, zatrzymane słowem. Są ludzie, nad którymi pochylam się wierszem. Słomkowy kapelusz to moja poezja mówiona i śpiewana, którą dedykuję swoim Bliskim”. Można zaryzykować twierdzenie, że do kręgu osób sobie bliskich Autorka zaliczy również tych, którzy tę książkę przeczytają, a następnie postawią na podręcznej półce. Można ją nabyć wyłącznie u Niej:
moniuszkobeata@wp.pl




Wojciech Jerzy Ficoń – życie postrzępione

W dzisiejszych „postrzępionych czasach” nie powinna to być książka elitarna, ale nawet Autor aż takim optymizmem zdaje się nie grzeszyć:

To wielki grzech, kiedy autor sili się na konieczność wytłumaczenia „światu” sensu opowiedzianej przez siebie historii. To jak stawianie się w roli rozhisteryzowanej matki, odczuwającej wewnętrzną potrzebę usprawiedliwienia przed innymi działań i dążeń swojego dziecka.
Skoro jednak już podjąłem tę karkołomną próbę szybkiej spowiedzi, zacznę od nieprzypadkowego tytułu i motta mojej opowieści. „Życie postrzępione”, moje „wewnętrzne” życie, to, co dzieje się w mojej – i, jak sądzę, nie tylko mojej – głowie, często przybiera rozmytą formę, którą starałem się uchwycić w tej stukilkudziesięciostronicowej narracji. Jest to intymna przestrzeń całkowicie wyzbyta bohaterów, twarzy, historii dziejących się od punktu a i zmierzających do punktu b, miejsc, trybów i czasów, czy może też odwrotnie – na tyle nimi przepełniona, że niemożliwością już staje się wyznaczenie w niej ścisłych granic, gdzie jedno się zaczyna, a drugie kończy.
Proponuję prosty eksperyment. Szanowny Czytelniku, porzuć na chwilę swoje przyzwyczajenia. Weź tę książkę do ręki, otwórz na przypadkowej stronie, przeczytaj kilka zdań; otwórz na kolejnej, przeczytaj kilka kolejnych; powtórz tę czynność kilkakrotnie aż do zmęczenia czy znudzenia. Dostrzegłeś to?
Zapraszam Cię, abyś również w ten sposób sam współtworzył moją opowieść, która za każdym razem stanie się opowieścią z nieco innymi barwami w tle.
Jedynym, co wskazuje na logiczną całość tej książki, jest spinająca ją klamra kompozycyjna. Ona również może wskazywać trop dla tych, którym jedyną frajdę w czytaniu książek sprawia ich interpretacja.
Jeśli jednak przeczytałeś już tę książkę „od deski do deski”, i z nadmiaru słów (powinienem może powiedzieć: „bogactwa”, jednak z jakichś przyczyn użycie tego słowa w tym kontekście wydaje mi się być zbyt próżne) umknęła ona twojej uwadze – nie przejmuj się, nie mam Ci tego za złe.
„Jesteś stąd – dotąd. Tu jesteś, dopóki. Nie oglądaj się pełnie w siebie i za siebie. Naganiaczom sen jeszcze spaja rzęsy. Poranek twój jest cały (…)”– pisała w jednym ze swoich wierszy Urszula Kozioł. Książka, którą trzymasz w rękach, czyni nieco na przekór jej słowom. Jestem bowiem w niej znikąd – donikąd. Tu jestem zawsze. Oglądam się pełnie w siebie i za siebie. Naganiacze dawno już nie śpią. Poranek swój jest cały…


Autor dodaje:
„Po latach mam do dopowiedzenia tylko jedno zdanie: To opowieść o miłości”.
Zamówić ją można z dedykacją u Autora: calamy@o2.pl

"Życie postrzępione" dostępne w wersji audio na kanale youtube pod linkiem:
https://www.youtube.com/channel/UCN7jB-BFncb00tioGJp81vA
Czyta: Mirosława Sobik
Oprawa muzyczna: Iwona i Michał Karbowscy




Alicja Malinowska – Kochankowie niedoskonali

Debiutancki tomik wierszy poetki warszawskiej, związanej z Grupą Literacko-Artystyczną KORALE. W słowie wstępnym zatytułowanym znamiennie „Niełatwo być poetką…”, Autorka tak ten tytuł uzasadnia:
Tak naprawdę to poezji jest mało w moim życiu. Wstaję o poranku, nakłaniam do zbudzenia się moje dziecko. Prowadzę je do szkoły, jadę do pracy. Pracuję typowe osiem godzin. Odbieram dziecko ze szkoły. W domu pomagam dziecku odrobić lekcje. Zajmę się świnkami morskimi. Ugotuję obiad, upiorę, nie uprasuję, podejmę próby sprawienia, by moje mieszkanie było wysprzątane. Próby mniej lub bardziej udane.
Jak widać, czas na miłość mam w wierszach.

Książka jest do nabycia wyłącznie u Autorki: aliszien@interia.pl




Była już bardzo rozebrana… – dwujęzyczny wybór XIX-wiecznej poezji francuskiej, przełożył Jerzy Borkowski

Jest to wybór erotyków z przygotowanej do publikacji „Antologii poezji francuskiej XIX wieku”. Joanna Jagiełło tak go na okładce tylnej rekomenduje:
Proponowany wybór XIX-wiecznej poezji francuskiej w doskonałym przekładzie Jerzego Borkowskiego to zaproszenie do świata miłości zmysłowej. To wiersze często bardzo odważne. Wyłaniają się z nich kobiety, które nawet jeśli z pozoru są nimfami o słodkich brzuszkach, to dawno już zdobyły „doktorat z rozkoszy”.
Są silne świadomością swego ciała i bez żadnych oporów oddają się „krzykowi miłości”. I mężczyźni takie właśnie kobiety wielbią, bo jedna kurtyzana warta jest tu więcej nic tysiąc kobiet cnotliwych, które „nawet nie piją wina”!
A my, niby z dwudziestego pierwszego wieku, niby ze świata przesyconego erotyzmem, czytając te wiersze zauważamy ze zdziwieniem coraz gorętszy rumieniec na naszych policzkach.

Książkę znakomicie opracowała graficznie i zilustrowała Katarzyna Puczyłowska.

Można bezpośrednio zamówić ją z dedykacją u Autora przekładów: j.b.borkowski@gmail.com




Elżbieta Graboś – Terapie relaksu

Nie życie, lecz zdrowie jest życiem – w tę starożytną sentencję rzymskiego poety Marcusa Valeriusa Martialisa dobrze wpisuje się książka Elżbiety Graboś pt. Terapie relaksu. W podtytule Autorka dodaje: Mogą zmienić Twoje życie. Po przeczytaniu tej książki odnosi się wrażenie, że u wielu kuracjuszy życie zmieniło się na lepsze po zastosowanych przez nią zabiegach terapeutycznych.
Omawiana pozycja składa się z dwóch części: teoretycznej i praktycznej. Część pierwsza to przypomnienie teoretycznych przesłanek dotyczących zachowania człowieka i zasad rządzących tymi zachowaniami głównie w sferze psychicznej. Jest to klasyczne przedstawienie obowiązującej wiedzy ogólnej z zakresu psychologii i pracy z ciałem – z przypomnieniem głównych zasad adaptacji organizmu do środowiska. Część druga to zbiór praktycznych porad głęboko powiązanych z naturą i oferowanych jak gdyby z pierwszej ręki, wprost z gabinetu terapeutycznego Autorki. Część ta tchnie głębokim praktycznym dopracowaniem szczegółów terapeutycznych i wyczuwalna jest w niej symbioza praktyki i teorii. Stąd też książka w pewnym stopniu staje się kompendium praktycznej fizjo- i psychoterapii.
Reasumując stwierdzam, że książka Elżbiety Graboś jest warta przeczytania i wielokrotnego studiowania po to, aby poznać jej głębię, a sentencje w niej zawarte stosować praktycznie ku pożytkowi i poprawie zdrowotności społecznej. [Z rekomendacji prof. dr. hab. Wiesława Pilisa]


Cena 20,00 zł + koszty przesyłki zł 8,00




JÓZEF ALEKSIEWICZ – BOHATER IWONICZA-ZDROJU

Obszerna monografia (314 stron, ok. 70 ilustracji) ppłk. dr. Józefa Aleksiewicza, najbardziej wyrazistego bohatera znanego podkarpackiego kurortu – i jako lekarza, jednego z prekursorów polskiej ortopedii i rehabilitacji (taki główny profil lecznictwa został tu zachowany do dzisiaj) i jako żołnierza, uczestnika wielu wojen, począwszy od I wojny światowej, gdzie jako komendant kolumny sanitarnej odparł z bronią w ręku atak Kozaków, poprzez wojnę polsko-bolszewicką i tę ostatnią, II wojnę światową, w której wziął udział i jako żołnierz, i jako lekarz: wojskowego szpitala „Na Technice” we Lwowie oraz przyfrontowego szpitala „Sanato” w Iwoniczu-Zdroju. Dzieje jego życia i działalności nie tylko na obu zaznaczonych obszarach, bo weźmy choćby pod uwagę postawę społecznikowską Doktora, mogącą być wzorem dla wszystkich, którzy dobro Najjaśniejszej Rzeczypospolitej rzeczywiście mają na względzie, są na tyle niezwykłe, że aż prosi się, by w ślad za tą książką poszły i inne działania lokalnych samorządowców oraz władz powiatowych (myślę także o przedstawicielach miejscowych władz kościelnych); posłowie z tego regionu również powinni się do tego włączyć. W pierwszym rzędzie powinna być podjęta idea utworzenia w „Sanato” Izby Pamięci z prawdziwego zdarzenia – dla dzieci i młodzieży byłaby to znakomita lekcja poglądowa o wartościach, które warto od Patrona iwonickiego „Gastronomika” przejąć, a dla kilkudziesięciu tysięcy kuracjuszy i gości zdrojowych w skali rocznej stanowiłoby to, poza dodatkową atrakcją, chwilę refleksji i zadumy nad naszą wspólną, niełatwą historią.

Koszt zakupu książki wraz z opłatą pocztową: 35,50 zł




Ryszard Sługocki – Tropem Alta

Tropem Alta to powieść szpiegowska, o tyle niezwykła, że oparta niemal w całości na prawdziwych wydarzeniach. Życie stwarza interesujące historie. Wystarczy je nieco podkoloryzować, by stały się sensacyjną opowieścią o zwrotach akcji trzymającej w napięciu aż do zaskakującego finału.
Główny, negatywny bohater, którego śladem podąża podkomisarz berlińskiej policji Klaus Klang, istniał naprawdę, choć jego losy zostały znacznie rozbudowane i zmitologizowane. Również większość innych
dramatis personae jest odzwierciedleniem działań i przeżyć autentycznych osób.
Podążając tropem Alta i śladem głównych bohaterów nie mamy wrażenia, że znaleźliśmy się w świecie powieściowej fikcji. Autor zadbał bowiem o każdy szczegół intrygi i miejsca akcji w dwóch wymiarach czasowych, na tle historycznych wydarzeń ubiegłego wieku i współcześnie. Toczy się ona głównie w Polsce, ale sięga także od Portugalii do sowieckiej Rosji, od Niemiec i Francji do Wielkiej Brytanii, nawet do Południowej Afryki. Niebanalny wątek miłosny rozgrywa się w romantycznej scenerii popularnego polskiego uzdrowiska.
Tropem Alta jest nie tylko bardzo dobrym czytadłem, ale także świetnym materiałem na fascynujący, sensacyjny film.

Cena 29,99 zł + koszty przesyłki zł 8,00




Albert Slugocki – Requiem dla amerykańskiego żołnierza

Pierwsza książka Alberta Slugockiego wydana w Polsce (wkrótce wyjdzie w innym wydawnictwie kolejna, autobiograficzna), zawierająca opowieść o żołnierskim losie, niestety tragicznym, Stana (Stanisława) Morawieckiego, który służąc już na drugiej misji bojowej podczas Korean War (wojny koreańskiej) nie posiadał jeszcze obywatelstwa amerykańskiego, a Polska jego lat dziecinnych – z idyllicznym dworem ziemiańskim gdzieś koło Zaleszczyk, kochającymi rodzicami, dziadkami etc. – już nie istniała, dlatego na „nieśmiertelniku’, który nosił na szyi widniała informacja „no next of kin” (brak krewnych), a w jego aktach personalnych wpisano „no home address” (brak dresu stałego zamieszkania), to samo, dodajmy, co na „nieśmiertelniku” czy w aktach personalnych Autora książki. Łączyła ich także żołnierska dola i frontowa przyjaźń. Niby krótka, ale jakże brzemienna w skutkach. Potwierdzam z całym przekonaniem to, co napisałem we wstępie: "Opowieść Alberta Slugockiego o losach Stana, frontowego przyjaciela, jest również kompozycją niedokończoną, bo resztę tajemnic bohater książki zabrał ze sobą do grobu, ale to, co zostawił, co zdążył opowiedzieć swemu przyjacielowi, zapiera dech w piersiach, wyciska łzy z oczu. Dlatego chwała Bogu, że pan Albert zechciał ją w końcu opowiedzieć. Dzięki temu pamięć o Stanie nie zaginie i zostanie przekazana dalszym pokoleniom”.

Cena 19,99 zł (koszt przesyłki pokrywa Wydawca).




Jerzy Kędra – Próba zatrzymania czasu

318 stron książki autobiograficznej, którą czyta się z ogromnym zainteresowaniem.
Najtrudniejszą rzeczą w literaturze, a w ogóle w sztuce, jest prostota wyrazu. Im mniej ma się do powiedzenia, tym bardziej chce się epatować wyszukaną formą. A mówienie o swojej wierze wydaje się wręcz zadaniem karkołomnym – nawet dla znakomitych stylistów na innym polu. Wielu głośnych pisarzy religijnych wpada w takie mętniactwo, głosząc swoje credo, że istnieje podejrzenie, iż ich cudowne nawrócenia nie wynikały z potrzeby serca, lecz rozumu. Tutaj jest inaczej. Wydawca objaśnia to tak: „Wszystko, co Autor miał do opowiedzenia o sobie, zawarł w tej pięknej duchowo książce. A każde słowo, które się tam znalazło, poświadczył i nadal poświadcza swoim życiem.
Nie uważa się za świętego, wprost przeciwnie – zawsze zdawał sobie sprawę z grzeszności swej natury, prawdziwych świętych upatrując w innych ludziach. Ale wyłącznie tych, którzy są naprawdę pokornego serca – nie wystawiają rąk i nóg do całowania, nie gardzą ‘niższymi’ od siebie, nie grzeszą pychą. ‘Prostaczków bożych’ nie trzeba wynosić na ołtarze. Wystarczy im, gdy mogą przyozdobić ołtarz w skromnej kaplicy kwiatami, które sami wyhodują na chwałę Bożą”. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: łatwiej być Księciem Kościoła, niekiedy małostkowym i mściwym, niż bratem bonifratrem, bratem prawdziwego miłosierdzia, takim, jakim przez kilka lat był Autor tej książki.

Cena 29,99 zł (koszt przesyłki pokrywa Wydawca).




Antoni Wodziński - O Marii Wodzińskiej

Była ona Muzą Słowackiego i Chopina. Trudu wydania książki Antoniego Wodzińskiego, która po raz pierwszy ukazuje się drukiem w postaci książkowej (ponad sto lat temu drukowana była w odcinkach w „Przeglądzie Polskim”), podjął się historyk lokalny z Aleksandrowa Kujawskiego, Robert Stodolny (jego monografia o tym mieście ukazała się w moim wydawnictwie stosunkowo niedawno temu), opatrując ją obszernymi i bardzo ciekawymi komentarzami. Rozświetla w nich, a nawet podważa wiele kwestii związanych z Marią Wodzińską, uznawanych przez szopenologów za niepodważalne fakty. Dodajmy, że znakomity wstęp do książki Antoniego Wodzińskiego napisał sam Henryk Sienkiewicz, uważając jego książkę za zdecydowanie wartą przeczytania!

Cena 28,00 zł + koszty przesyłki. Tę znakomicie napisaną książkę można jedynie zakupić u autora robertstodolny@poczta.onet.pl




Katarzyna Rybińska – Kot inny niż wszystkie

Cudowna książeczka z trzydziestoma kolorowymi rysunkami kotów – innych niż wszystkie, narysowanych przez dzieci też inne niż wszystkie, bo niepełnosprawne intelektualnie, ale bogactwa wyobraźni mogłyby im pozazdrościć dzieci z najwyższymi wskaźnikami IQ.
Zgrabne i mądre wierszyki dopisała do tych rysunków Nauczycielka też inna niż wszystkie, od 19 lat zajmująca się tymi dziećmi jako arteterapeuta. Wydawca, też ponoć inny niż wszyscy, napisał, że istota terapii przez sztukę zawarta jest w aforyzmie Novalisa: „Stać się człowiekiem to sztuka”.

Tę książkę można bezpośrednio zamówić z dedykacją u Autorkiciosekka@gmail.com




Janusz B. Roszkowski – Porozmawiajmy o miłości.

Po dziesięciu latach poetyckiego milczenia poeta powrócił w roku 2015 tomikiem wierszy miłosnych, napisanych niejako „na zamówienie”, gdyż, jak zaznacza na samym początku: „Ta książeczka nigdy by nie powstała, gdyby nie moje spotkania z kuracjuszami w Sanatorium Uzdrowiskowym ‘Sanvit’ w Iwoniczu-Zdroju zatytułowane ‘Porozmawiajmy o miłości”.

Cena 15 zł + koszty przesyłki zł 6,70



Robert Stodolny – Od Aleksandrowa do Aleksandrowa Kujawskiego

Wydanie I, stron 342, bogato ilustrowanych. Książka historyka lokalnego, który swoją pasję realizuje poprzez badania historii Kujaw, a w szczególności Aleksandrowa Kujawskiego – od jego powstania w 1834 r. aż do utraty przez tę miejscowość charakteru stacji granicznej, gdy Polska odzyskała niepodległość. Charakteru niezwykłego, bo na tej stacji rozgrywały się wydarzenia, które wywarły wpływ na historię ówczesnej Europy.

Cena 34,99 zł + koszty przesyłki. Tę znakomicie napisaną książkę można jedynie zakupić u autora robertstodolny@poczta.onet.pl




Janusz B. Roszkowski – Moje rozmowy z Krishnamurtim

Aż na 296 stronach prowadzi autor swoje rozmowy z Jiddu Krishnamurtim, Nauczycielem Świata, który mówił: „Wolność nie jest reakcją, wolność nie jest wyborem. Człowiek łudzi się, że jest wolny, ponieważ może wybierać. Wolność jest czystą obserwacją bez ukierunkowania, bez lęku przed karą, bez zabiegania o nagrodę. Wolność nie ma motywu, wolność leży nie u kresu ewolucji człowieka, ale na samym początku jego istnienia”. Etc., etc. Nieważne jest jednak, co mówił. Ważne jest, co z tych jego słów do nas dociera, by pomóc nam w wyzwalania się od tego, co nas pęta.
Mówiło się kiedyś o „stu dniach, które wstrząsnęły światem” (chodziło o przewrót bolszewicki w Rosji). Autor może powiedzieć o „stu dniach, które wstrząsnęły światem” jego dotychczasowych wyobrażeń, bo tyle trwały pierwotnie te rozmowy. Doznał po nich Przebudzenia – w skali stokroć mniejszej o tego, które stało się udziałem Buddy czy Krishnamurtiego, ale wystarczającej do całkowitej przemiany wewnętrznej.

Cena: zaledwie 25 zł (wraz z kosztami przesyłki).



Andrzej Olbiński – Bal w Klubie Seniora.

Zamieszkały w Nysie późno obudzony poeta zajął się po przejściu na emeryturę pisaniem wierszy okolicznościowych dla członków swojej rozgałęzionej rodziny. Tego rodzaju rymowanki nie wyszłyby nigdy poza domowe pielesze osób, do których zostały zaadresowane, gdyby autor w innych utworach nie spojrzał szerzej na świat albo nie wykazał się znakomitym humorem sytuacyjnym.

Cena: 1 000 000 orenów temerskich (nakład rodzinny, zamknięty).




Jan Myjkowski - Jan Myjak-Myjkowski, poeta ludowy

Saga rodu Myjkowskich, właściwie Myjaków-Myjkowskich, wywodzących się z rodu chłopskiego, ale przeświadczonych o tym, że po upadku konfederacji barskiej wymieszali swoją czerwoną krew z błękitną – dzięki skrytemu mariażowi z książęcym rodem Nowowiejskich. Pewność można mieć tylko co do jednego: jednym z protoplastów tego rodu był Jan Myjak-Myjkowski, poeta i działacz ludowy niekłamanego formatu – najpierw z Zagorzyna (gm. Łącko w obecnym woj. małopolskim), a później z Lichwina (gm. Pleśna też w obecnym woj. małopolskim), któremu redaktor i wydawca, będący przecież poetą i mieszkający obecnie również na terenie dawnego Królestwa Galicji i Lodomerii, oddał hołd, pracując z oddaniem nad tą książką.

256 stron obficie ilustrowanych. Cena wraz z kosztami przesyłki tylko 25 zł.




Jacek Bąkowski – Limeryki frywolne (w słowie, kresce i domyśle)

Autor, warszawiak od zawsze, pedagog i artysta multimedialny czerpiący inspiracje zarówno z życia codziennego, jak i z filozofii (przy pisaniu limeryków swawolnych też!), realizujący swoje pomysły częściej w przestrzeni miejskiej niż w galeriach sztuki. Fascynująca osobowość. Niedawno, mając 67 lat i będąc akurat chory, wyruszył na spływ zwykłą łódką z Krakowa do Warszawy. O tej pasjonującej, jedenastodniowej wyprawie, ale także o wcześniejszych jego rozważaniach o sztuce w życiu codziennym raczej mieszczucha niż Robinsona Cruzoe, choć w dżungli miejskiej też trzeba walczyć o przetrwanie, można przeczytać na jego blogu:
http://calyjestemzmiasta.blogspot.com/

Wydana w sierpniu 2014 r. 80-stronicowa książeczka jest wysmakowana nie tylko graficznie – autor limeryków frywolnych zachowuje piękny umiar w opisywaniu spraw związanych z ars amandi, nie wychodząc nigdy poza granicę dobrego smaku. Szkoda, że nakład nie jest milionowy. Być może komuś uda się tak pięknie uśmiechnąć, że wzruszy serce autora
jacek-bakowski@o2.pl i ten za marne 100 000 euro zechce przesłać egzemplarz z dedykacją szczęśliwemu nabywcy.




Joanna Jagiełło - Ślady

Drugi, po kilkunastu latach przerwy, tomik wierszy autorki znanych książek dla młodzieży "Kawa z kardamonem" (2011) i "Czekolada z chili" (ta pierwsza została w tym roku wydana na Ukrainie, a w roku 2014 ukaże się tam również druga książka, nakładem wydawnictwa Urbino we Lwowie).

Tomik ten będzie można bezpośrednio zamówić z dedykacją u Autorki - joannajagiello1@o2.pl ,
tel. 661361019.




Sentire - Fryzjerstwo z bliska.

208 stron z dużym poczuciem humoru napisanych i dowcipnie zilustrowanych przez Autorkę. Ta pozycja nie jest podręcznikiem do nauki fryzjerstwa, chociaż dla jego adeptek, które dopiero rozpoczynają pracę, może być wsparciem na trudnej drodze do osiągnięcia satysfakcji zawodowej. Natomiast dla klientek salonów, studiów czy nawet in-sty-tu-tów fryzjerskich będzie na pewno znakomitym poradnikiem, dzięki któremu nie będą czuły się tam zagubione. Autorka oprowadza je po świecie fryzjerstwa, pokazuje go od kuchni, dzieli się przeżyciami, a wędrówka ta jest wspólna od samego rana i zaczyna się od słów: – O Boże, jak ja wyglądam!
Albowiem kobiety z tej czy tamtej strony fryzjerskiego fotela potrzebują do szczęścia tylko jednego: wszystkiego.

Cena 18 zł + koszty przesyłki zł 6,70




Janusz B. Roszkowski - Jak być kuracjuszem w Iwoniczu-Zdroju.

Jest to pierwsza w prawie 180-letnich dziejach iwonickiego uzdrowiska (tych współczesnych, rozpoczętych w roku 1837 z chwilą przyjazdu do dawnego Iwańca Amelii i Karola hr. Załuskich), rozpisana na 272 bogato ilustrowanych stronach książka o tutejszym życiu kuracyjnym, napisana z myślą o tych, którzy w iwonickim Zdroju aktualnie się kurują, będą się kurować w niedalekiej przyszłości, względnie kurowali się kiedyś i chcieliby dzięki lekturze tej książki odbyć podróż sentymentalną. .

Cena 20 zł + koszty przesyłki zł 6,70





Janusz B. Roszkowski
● tel: 511 240 438
● email:
monsadmirabilis@gmail.com
● firma czynna 08:00 - 20:00
Adres korespondencyjny

ul. Kulczyńskiego 4 lok. 10;
38-440 IWONICZ-ZDRÓJ
Nr rachunku
Bank Nowy S.A.
MONS ADMIRABILIS WYDAWNICTWO ROSZKOWSKI JANUSZ
27 8642 1041 2006 4012 5554 0001