Piotr Kuryło – Pojedynek z Renem
Zdobywca „Kolosa” za obiegnięcie kuli ziemskiej (w sumie około 20 000 km) z wózkiem, na którym ciągnął kajak i ekwipunek, zawiesił karierę biegacza (również po uczestnictwie w czterech morderczych supermaratonach, Spartathlonach, na dystansie… 246 km, z Aten do Sparty). I na razie chyba także na dobre przeniósł się z roweru (w swoim czasie pokonał na rowerze trasę z Lizbony do Władywostoku – przez Europę i Azję do krańca Rosji – w sumie 15 000 km) na kajak. Wisłę od ujścia do źródeł (1200 km) pokonał pod prąd osiem lat temu w ciągu 40 dni. Przy końcu sierpnia br. postanowił pokonać inną wielką rzekę, ale europejską, też pod prąd, bo jak twierdzi jego 88-letnia matka: „Piotr, pamiętaj, z prądem to tylko zdechłe ryby”. Z powodu pandemii koronawirusa mógł zmierzyć się tylko z Renem. 1320 km for peace (wiele swoich wyczynów poświęcił idei pokoju światowego), na rzece z dużą ilością zapór i innych przeszkód żeglugowych – w tym wielkich statków handlowych i wycieczkowych, które swoimi falami zalewały kajak – udało mu się pokonać w ciągu zaledwie miesiąca. Książka powstała z codziennych zapisków ręcznych w zeszycie, stanowi więc autentyczny dziennik podróży, trzymający czytelnika w napięciu przez całe 30 dni heroicznych zmagań już niezbyt młodego człowieka, zdanego wyłącznie na własne siły. Ręce pokryte bąblami i obolałe ciało wyznaczały każdy kolejny dzień tego pojedynku z potężną rzeką, w którym pan Piotr zdawał się nie mieć żadnych szans, a jednak stawał do następnej rundy z przeświadczeniem, że w końcu dotrze zwycięski do ostatniego gongu. Poprzedzonego kilkukilometrowym szlakiem górskim, który trzeba było pokonać pieszo w drodze do mety – źródła Renu – z 25-kilogramowym kajakiem wrzynającym się w obojczyk. „Spoglądam na niebo, które zupełnie się zachmurzyło. Chmury zwisają nisko, bo jestem powyżej 2000 m n.p.m. Dopada mnie kryzys. Nie wiem, ile jeszcze wytrzymam. Wszystko tak bardzo boli. Wtedy przypominam sobie dźwigającego ciężki krzyż Pana Jezusa. No, dobra, jest mega ciężko, ale kiedy dotrę na górę, nikt mnie nie ukrzyżuje!”…
Książka do nabycia wyłącznie u Autora – tel. 785 825 353.